poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Rozerwanie - Śmierć, kalectwo = życie, szczęscie wieczne

Gdy skazanego za cudzołożnictwo mężczyznę wlokły konie, ciekawe co też sobie myślał.
Może to że wreszcie nie będzie miał problemów.
Może to że będzie wiele jego części dla jego kochanek.
Może to że będzie miał święty spokój od płacenia za wszystko, grzechy, winy.
A może to...
Że już jej nigdy nie ujrzy... :(

Miałem tutaj zamieścić wiersz dla jednej, bardzo ważnej dla mnie osoby.
Ale stwierdziłem, że taki tekst bardziej ją poruszy niż bezładne, chaotyczne rymowanie.
I nie jest to osoba z poprzedniej, podobnej notki.
Mam nadzieję że ta osoba wie o kogo chodzi.


Gdy się blask od Twoich oczu odbił
Miętlik i chaos, we łbie mi się zrobił
Czy to te chwile, czy piękne wspomnienia
Nic nie poruszy, naszych serc, kamienia.
Nie powiem nic o Tobie, o to nie musisz się lękać
Gdy po raz kolejny, przed Toba będę klękać...


Tym oto tworem kończę tą gorzką refleksję nad tym co mnie dzisiaj napadło...
Kilka starych wierszy, kilka wspomnień, kilka widoków na zatłoczonej ulicy...
I nie wiem już sam czego ja chcę...
Ale może chcę Ciebie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz